Calabria. Ti amo.

Mówi się: zobaczyć Neapol i umrzeć. Byłam w Neapolu wiele lat temu i cóż… niezbyt wiele pamiętam. Za to, kiedy zamykam powieki, żeby pomyśleć o czymś bardzo przyjemnym, widzę Kalabrię.

1. Calabria. Ti amo. Spośród pięciu rzeczy, których nie wiesz na temat Kalabrii, na prowadzenie wysuwa się pytanie, czy kojarzysz, która to część buta? Otóż, mamy tu do czynienia z przodem stopy, którym Italia kopie Sycylię. Z tym włoskim regionem mocno emocjonalnie związani są Grecy, którzy choć kolonizowali południe Włoch całe wieki temu, wciąż pamiętają o swej potędze i często lubią o tym opowiadać.

2. Jakie miasta Kalabrii zwiedzić? Ja odwiedziłam trzy: Rossano, Corigliano Calabro oraz Cosenza. Kalabria nie jest regionem czysto turystycznym, nie ma tu szeregu hoteli, mieszkańcy nie zawsze mówią po angielsku. Zatem, jeśli szukacie oryginalnego miejsca, prawdziwie włoskiego, jest to destynacja idealna. Rossano, położone na czerwonej skale, pełne jest urokliwych uliczek, kamienic. Polecam wizytę dokładnie w dniu 24 marca, kiedy tradycji staje się zadość i mieszkańcy świętują Fuochi di San Marco. Wszyscy w tę noc wychodzą na ulice, wspólnie jedzą, piją, rozmawiają, tańczą. Na każdym większym placu rozpalane są ogniska i gra muzyka. Sąsiadujące Corigliano Calabro urzekło mnie różowymi schodami, wąskimi uliczkami. W Cosenzy mieści się największy uniwersytet w regionie, nie miałam zbyt wiele czasu, żeby zwiedzić to miasteczko, choć katedra uchwycona w deszczu jest jednym z moich ulubionych zdjęć.

3. Gaje oliwne. Zajmują stoki gór Kalabrii i ciągną się w nieskończoność. Od czasu do czasu pojedyncze domy przypominają o obecności człowieka. Podobno drzewko oliwne może żyć tysiąc lat, nie wiem ile wiosen liczą sobie tamtejsze gaje, ale sprawiają wrażenie, jak gdyby kumulowały w sobie całą dobrą energię tego świata. Nie znam bardziej kojącego widoku niż tysiące zielonych oliwnych drzewek.

4. Kuchnia rodem z Kalabrii. Czego należy skosztować?? Wszystkiego. Jeśli tylko będziecie mieć okazję zagościć u gospodyni z tamtych regionów, znajdziecie się w raju. Jeśli nie, polecam zakupy w małych sklepikach, ale i czasem w sieciowych marketach udaje się znaleźć regionalne rarytasy. Z serów, moje ulubione to provola i cacciocavallo, z wędlin polecam spróbować pikantną wędliny o nazwach: nduja i soppressata calabrese.

5. Napój Bogów. Dosłownie. Lokalne, świeże wino, przysięgam, nie powoduje kaca. Można je kupować na litry, do własnych butelek, za śmiesznie niskie ceny. I pić do woli.

Calabria. Ti amo

It is said „to see Naples and die”. I was in Naples many years ago and oh well… I don’t remember much. For that, when I close my eyes and I want to think about something very pleasant, Calabria is what I see.

1. Calabria. Ti amo. Among the five things, you do not know about Calabria, the question is if you know which part of the shoe it is? Well, Sicilia is the front of the foot, which Italia is kicking Sicily with. The Greeks, who have colonized the south of Italy centuries ago, still remember their ancient power and often like to talk about this Italian region.

2. Which cities of Calabria to visit? I visited three: Rossano, Corigliano Calabro and Cosenza. Calabria is not a tourist region, there are not many hotels, residents do not always speak English. Therefore, if you are looking for an original, truly Italian place, this is an ideal destination. Rossano, located on the red rock, is full of charming streets, tenement houses. I recommend a visit exactly on March 24, when the tradition is fulfilled with celebration of ‚Fuochi di San Marco’. Everyone, during the night, go out to the street, eat together, drink, talk, dance. On each larger square there are bonfires and music. The neighboring Corigliano Calabro charmed me with pink stairs, narrow streets. Cosenza has the largest university in the region, I didn’t have much time to visit this town, although the cathedral captured in the rain is one of my favorite photos.

3. Olive groves. They occupy the slopes of the mountains of Calabria. From time to time, individual homes remind us of human presence there. Apparently, an olive tree can live a thousand years, I do not know how many springs count the groves there, but they give the impression that they cumulate in themselves all the good energy of this world. I haven’t seen more soothing sight than thousands of green olive trees.

4. Cuisine straight from Calabria. What should you taste?? All. If you only have the opportunity to taste dinner made by a housewife from those regions, you will find yourself in paradise. If not, I recommend shopping in small shops, but sometimes in chain stores you can find regional delicacies as well. Among cheeses, my favorite is provola and cacciocavallo, I recommend trying cold meats called nduja and soppressata calabrese.

5. The drink of the Gods. Literally. Local, fresh wine, I swear, doesn’t cause a hangover. You can buy them for liters, for your own bottles, for ridiculously low prices. And drink as much as you want.